Witam Wszystkich po długiej przerwie. Dwa lata temu jednym z moich postanowień noworocznych było założenie bloga wegańskiego, w tym roku obiecałam sobie, że powrócę do jego prowadzenia. I tak jak za pierwszym razem słowa dotrzymałam. Cóż, jak już nawet brat sięga po telefon, by mnie ochrzanić za brak nowych postów, to znak, że najwyższa pora wziąć się w garść i przestać wynajdować dla siebie nowe usprawiedliwienia. Wszak jak mówi przysłowie: "złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy". Dlatego dość już zasłaniania się brakiem czasu, odpowiednich warunków czy sprzętu. W końcu jak już się jest w czymś naprawdę dobrym, potrafi się osiągnąć dobre rezultaty nawet w najbardziej spartańskich warunkach. I naprawdę nie potrzeba wiele czasu by przyrządzić w krótkim czasie coś smacznego, a przy tym zdrowego; zrobić temu czemuś zdjęcie i ze wszystkim się z wami podzielić. Dowodem tego jest choćby przepis na pastę z avocado i pistacjami, na który Was dzisiaj zapraszam.
Składniki:
Pistacje solone - ok. 150 g
Avocado - jedno dojrzałe
Banany - 2-3 sztuki
Syrop z agawy - 1-2 łyżeczki
Wykonanie:
Pistacje miksujemy w blenderze na drobny proszek. Avocado obieramy ze skórki, miąższ zgniatamy widelcem na gładką masę. To samo robimy z bananami. Dodajemy zmielone pistacje, syrop z agawy - całość mieszamy tak by wszystkie składniki dobrze nam się połączyły. Gotową pastę przekładamy (najlepiej do szklanego) naczynia i przechowujemy w lodówce.
No nareszcie blog znowu rusza
OdpowiedzUsuńJaki smak przeważa? Bananowy czy awokadowy?
OdpowiedzUsuńZdecydoeanie bananowy
UsuńAle na tym zdjęciu masz niedojrzałe banany, rozumiem że to tylko dekoracja, a dawałas dojrzałe.
OdpowiedzUsuńDokładnie;)
UsuńUwielbiam to połączenie pistacje z awokado
OdpowiedzUsuńtaka pasta to samo zdrowie, ale to mega bomba kaloryczna
OdpowiedzUsuńMusiała smakować cudnie :) Połączenie awokado i banana uwielbiam, ale z pistacjami nigdy nie jadłam. Nie przepadam za solonymi pistacjami, a takie niesłone ciężko mi znaleźć ;/
OdpowiedzUsuńSmakuje i wygląda jak... po prostu okropnie. Poza tym twoja pasta to taka kulinarna sztuka jak jajko na twardo. Tak długo cię nie było na blogu i jedyne co w tym czasie wymyśliłaś to zblendowany banan z avocado. Gratuluję i nie polecam.
OdpowiedzUsuńSądzę, że pasta o takim wiosennym, zielonym kolorze nastraja optymistycznie konsumenta, jadłabym :) Poza tym brzydkie nie znaczy niedobre. PS. "Istnieje wiele technik gotowania jaj na twardo" źródło:Wikipedia
UsuńNie ma to jak stęskniony czytelnik (czytelniczka?).
UsuńTrzeba było nie czekać i zająć się przez ten czas czymś innym, niż wymyślanie (i wymyślenie tylko - jedynie - jednego) niezbyt miłych komentarzy do wpisów, których obecność po długiej nieobecności zauważyło się oczkiem bystrym i cokolwiek świdrującym. Gratuluję (równie, mam nadzieję, sarkastycznie) i odradzam.
A pasta wygląda - moim zdaniem oczywiście - pięknie.
Ale zmartwiło mnie to, że przeważa smak bananów, nie awokado.
Nie zrobię :-(((. Za to zaraz jeszcze spojrzę raz i drugi.
Baaaaaaaardzo podoba mi się winieta bloga!
O, a to na słodko :) Myślałam, że to słone będzie, chyba w takim wydaniu też by smakowało ciekawie.
OdpowiedzUsuń