Ostatnio dużo się mówi na temat minimalizmu, sama chętnie się z tym terminem utożsamiam uznając, że jestem minimalistką, trochę z rozsądku i nieco z konieczności. Zaczynam dostrzegać, że ten sposób bycia przekłada się również na moją kuchnię. Lubię upraszczać przepisy, wywalać z nich to co niepotrzebne, by móc uchwycić ich istotę, rdzeń z którego się wywodzą. Od zawsze towarzyszyła mi myśl, że nie sztuką jest zrobić pyszne z dania z dużą ilością składników, zachwycić gości egzotycznymi owocami i wymyślnymi dodatkami. Wręcz przeciwnie - cała zabawa polega na tym, by za pomocą zaledwie kilku produktów, stworzyć kompozycję smakową potrafiącą zadowolić nawet najbardziej wymagającego gościa. Znaleźć nowe zastosowanie dla dobrze znanych produktów, odkrywać nowe i zaskakujące połączenia, próbować i kombinować nie zrażając się spotkanymi po drodze niepowodzeniami. To własnie z takiego podejścia powstało niedawno...
Ciasto z polenty i nie tylko
Ciasto z polenty i nie tylko
Składniki:
Spód
Daktyle (około 10 sztuk)
Płatki owsiane (1 i 1/4 szklanki)
Otręby żytnie (1 i 1/4 szklanki)
Krem czekoladowy
Woda (2 szklanki)
Mąka kukurydziana (1 szklanka)
Kakao (2 czubate łyżki)
Cukier trzcinowy (3 łyżki)
Krem kokosowy
Wiórki kokosowe (szklanka)
Woda bądź mleko roślinne /u mnie to pierwsze/ (2 szklanki)
Skrobia ziemniaczana (4 łyżeczki)
Cukier trzcinowy (1 łyżka)
Wykonanie:
Daktyle kroimy w drobne kawałki, zalewamy wodą i podgrzewany. Kiedy się rozpuszczą wyłączamy ogień, dodajemy płatki i otręby, po czym mieszamy tak, aby całość była wymoczona w daktylowym syropie. Masę wykładamy na wybraną formę i wstawiamy do lodówki.
Teraz zabieramy się za krem czekoladowy. Wszystkie suche składniki wrzucamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy na wolnym ogniu ciągle mieszając. Kiedy polenta zgęstnieje na tyle mocno, że zacznie odchodzić od ścianek wyłączamy ją i przekładamy na wcześniej przygotowany spód - całość zostawiamy oczywiście wciąż lodówce.
Wiórki kokosowe wrzucamy do kielicha, wlewamy pół szklanki wody i miksujemy na najwyższych obrotach. Dodajemy pozostałą wodę, wszystko razem jeszcze chwilę blendujemy. Zostawiamy pół szklanki mleczka kokosowego, resztę wlewamy do garnka i gotujemy z dodatkiem cukru na wolnym ogniu. W szklance rozpuszczamy skrobię ziemniaczaną, dodajemy do zaczynającego się gotować mleczka, dokładnie mieszamy. Kiedy nasz budyniowy krem zgęstnieje, kładziemy go na czekoladową masę (jeśli chcemy dekorujemy) po czym zostawiamy w lodówce na 2-3 godziny.