Znów
pasta, można by pomyśleć, że idę na łatwiznę, w końcu co
trudnego i wyszukanego w zmiksowaniu kilku produktów z dodatkiem
przypraw? ;) Nic, gdyby nie fakt, że pasta jest super smaczna,
szybka i powstała z potrzeby chwili, a właściwie z ogromnej
niechęci do pomidorów na których od dawna bazowały moje kanapki.
Na usprawiedliwienie dodam jeszcze, że ostatnie kilkanaście dni
były dla mnie niezwykle pracowite, na szczęście od czwartku mam
już wszystko (czyli obroniony tytuł magistra) z głowy. Teraz mogę
swobodnie oddać się porządkowaniu swojego życia i gotowaniu. Jako
że od kilku dni prześladuje mnie obsesyjna ochota na brukselkę,
możecie spodziewać się w niedługim czasie przepisu
odczarowującego te niezbyt popularne i lubiane warzywo. Tymczasem musicie
zadowolić się pastą. Moim zdaniem warto (ale wiadomo, jako
właścicielka bloga jestem mało obiektywna;)
Zielony groszek (mrożony) - 2 szklanki
Mąka kukurydziana - opcjonalnie
Cebula - 1 mała
Czosnek - 2 ząbki
Koperek - pęczek
Przyprawy:
kozieradka (sproszkowana)
Pieprz ziołowy
Cząber
Wykonanie:
Zielony groszek gotujemy w niewielkiej ilości wody do miękkości. W międzyczasie dodajemy do niego pokrojoną cebulę. Warzywa wraz z wodą w której się gotowały wrzucamy do blendera, dorzucając straty czosnek, posiekany koperek i przyprawy - całość miksujemy do miękkości. Jeżeli konsystencja jest zbyt płynna całość zagęszczany mąką kukurydzianą.
ooo pasty z zielonego groszku jeszcze nie jadłam. Do wypróbowania! :-)
OdpowiedzUsuńCzy pasta z groszku z puszki też będzie smakować tak dobrze jak wygląda na zdjęciu? :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie wiem czy jej dorówna, ale możesz spróbować. Na pewno wyjdzie smaczna! ...tylko czy aż tak? ;)
UsuńJa robie paste z groszku z puszki, odlewam wode, dodaje tylko olej, majeranek, zabek czosnku, oraz przyprawy do smaku. Jak dla mni i moich domownikow jest super. Polecam.
UsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie
OdpowiedzUsuńLubię, bardzo lubię. Ale najbardziej chciałabym ją u siebie w lodówce:)
OdpowiedzUsuńHmm... jako fanka świeżego zielonego groszku jestem bardzo ciekawa smaku tej pasty :))
OdpowiedzUsuńGratuluję Pani Magister:-))) A pasta wygląda super pysznie!
OdpowiedzUsuńPodziękowała! ;)
UsuńUwielbiam zielony groszek, a w wakacje jakoś o nim zapomniałam,
OdpowiedzUsuńtaką pastę mogłabym jeść i jeść :)
Ja też przyłączam się do fanów zielonego groszku :) Dotychczas pastę robiłam z zielonym pieprzem - ale Twoja wersja bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńrobię i lubię taką pastę kanapkową, pięknie się prezentuje na Twoim zdjęciu. gratuluję tytułu! :))) z jakiej dziedziny?
OdpowiedzUsuńmgr filologii polskiej z serca dziękuje za gratulacje ;)
UsuńA to ciekawe! Nigdy nie słyszałam o takiej paście nie pomyślałabym o jej zrobieniu. Bardzo lubię groszek, a nudzą mnie typowe kanapki, więc z chęcią niebawem przetestuję ten przepis. :)
OdpowiedzUsuńPS: dziękuję za wizytę na moim blogu, cieszę się, że Ci się spodobał :)