Szczęśliwy to człowiek, który ma możliwość rozpocząć swój dzień od szejka. Żadne tam owsianki, jaglanki, humusy nie umywają się do tego cudownego napoju. Niestety póki co bez szaleństw, wszak w portfelu mam zaledwie kilkanaście złotych jak na studenta przystało;)
Pomarańcze (2 sztuki)
Hibiskus (2 łyżki)
Imbir (szczypta)
Wykonanie
Wykonanie
Listki hibiskusa zalewamy szklanką zimnej wody i wstawiamy na kilka godzin do lodówki (ja zrobiłam to wieczorem, dzięki czemu rano mogłam się już cieszyć intensywnym, aromatycznym "naparem"). Zimne karkade wlewamy do kielicha, dodajmy pomarańcze, imbir i blendujemy. Kto chce i potrzebuje może sobie dosłodzić według uznania.
Organizator: Katarzyna
jeszcze nigdy nie dodawałąm do szejków hibiskusa... super pomysł ! :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że to mój pierwszy raz, jak to mówią: potrzeba matką wynalazku. A że efekt mnie usatysfakcjonował, nie zamierzam na tym poprzestawać;) Pozdrawiam!
UsuńMasz ciekawe idee kulinarne:) Strasznie mi się wizualnie podoba ten szejk więc smakowo pewnie będzie podobnie. Jak tylko zdobędę jakiś mikserek od razu zabieram się do roboty;)
OdpowiedzUsuńMogłabym nie mieć kuchenki, lodówki, ale bez blendera (nawet takiego, który nie ze wszystkim sobie potrafi poradzić) nie wyobrażam sobie swojej kuchennej egzystencji;] Na początek polecam spróbować sam hibiskus, żaden specjalny sprzęt nie jest do niego potrzebny, a bogactwo smaku, witamin i minerałów potrafi zwalić z nóg!
UsuńO dziękuję bardzo za podpowiedź. Na pewno z niej skorzystam:)
Usuń