Przepisy wegańskie na każdą kieszeń

środa, 6 marca 2013

Batony energetyczne inspirowane przepisem Jurka Scotta

Coś jest ze mną nie tak skoro w książce o ultramaratoniście, uczepiłam się garści przepisów, które pełnią w niej funkcję ozdobników. Mam jednak na to usprawiedliwienie. Wszak w sieci nie brakuje wyczerpujących recenzji na temat publikacji Jurka Scotta, oddających doskonale jej zawartość. Jednak o podanych przez niego recepturach krążą według mnie bardzo niesprawiedliwe opinie mówiące, że są nie realne do wykonania w polskich warunkach i składają się ze zbyt dużej ilości egzotycznych składników nie dostępnych dla zwykłego Kowalskiego. Pogląd ten jak mniemam, w dużej mierze wynika z faktu, że większość osób wypowiadających się w internecie na temat "Jedz i biegaj" to mężczyźni, którzy nie poruszają się w kuchnie tak płynnie jak na ścieżce podczas treningu;) W moim wypadku jest odwrotnie, łatwiej mi oswoić przepisy Scotta niż ogarnąć swoją wyobraźnią jego dokonania czy też samej zmobilizować się do regularnego wysiłku fizycznego.

Z zamiarem upieczenie batonów energetycznych Jurka nosiłam się już od dawna, odkąd zobaczyłam przepis udostępniony przez veganworkout (tu link). Bałam się jednak trochę ich konsystencji oraz smaku. Intuicja podpowiedziała mi by nie żałować bakalii ani mąki, przedłużając czas pieczenie nawet do 60 minut. I to był strzał w dziesiątkę! Batony wyszły wystarczająco suche i zwarte, dzięki czemu dłużej je można przechowywać. Będą w sam raz na wypad w góry, o którym zaczęłam obsesyjnie myśleć, zaraz po tym jak poczułam na swoim policzku, pierwsze wiosenne promienie słońca.

Składniki:
Fasola czerwona – z puszki lub ugotowana (400 g)
Banana – 1 przejrzały
Mąka owsiana (szklanka)
Otręby gryczane (szklanka)
 Jagody goji, figi, daktyle, rodzynki (szklanka)
Orzechy ziemne, pestki dyni (szklanka)
Siemię lniane, sezam (pół szklanki)
Karob (3 łyżki)
Syrop klonowy (3 łyżki)
Sól morska (łyżeczka)
Wykonanie:
Fasolę i banany miksujemy z odrobiną wody do uzyskania jednolitej konsystencji. Przekładamy do miski. Dodajemy po kolei: sól, karob, syrop klonowy, bakalie, mąkę i otręby całość dokładnie mieszając. Powinniśmy uzyskać bardzo gęstą masę, którą przekładamy do natłuszczonej blachy. Pieczemy w temperaturze 200 stopni około 45-60 minut. Po wyjęciu z piekarnika i wystudzeniu kroimy ciasto na niewielkie prostokąty i przekładamy do próżniowego pojemnika.

* zapewniam, że batony smakują lepiej niż sugerują to powyższe zdjęcia;)

24 komentarze:

  1. W całym tym przepisie zastanawia mnie smak fasoli w połączeniu z pozostałymi rzeczami... Z pewnością jest to solidna dawka energi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż większość batonów spakowałam facetowi do pracy, bo mi w swoim siedzącym trybie życia nie były aż tak potrzebne. Co do fasoli, to jest nie wyczuwalna, dominują bakalie i karob;)

      Usuń
  2. Dziewczyno, szalejesz z tymi przepisami :) Świetnie zredagowany wpis :) Kupno książki "Jedz i biegaj" to strzał w dziesiątkę, a co do składników uchodzących za egzotyczne, to z wielkim onieśmieleniem wspominam moje pytanie na temat miejsca, gdzie można kupić soczewicę :) Mężczyźni zwykle mają za bardzo pierwotne przywiązania kulinarne, najczęściej to dziewczyna lub mamusia serwuje im żarełko, więc nie mają bladego pojęcia, gdzie można nabyć poszczególne artykuły. Co dla niektórych nawet kupowanie ananasa w puszce do hawajskich tostów wydaje się zakupową ekstrawagancją :) Wbrew temu co piszesz w zdaniu gwiazdkowym, to batony wyglądają apetycznie, podejrzewam, że najbardziej odczuwalny jest smak syropu klonowego, bakalii i banana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Świetny zastrzyk energii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie także zastanawia ta fasola... ale z pewnością to solidna dawka energii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że wiele osób intryguje fasola w składzie;) Na szczęście albo nie szczęście w smaku w ogóle jej nie czuć.

      Usuń
    2. Kiedyś robiłam z białej fasoli marcepan. Był naprawdę dobry!

      Usuń
  5. super super przepis, jak tylko się dostanę do piekarnika w domu na pewno wykorzystam, ciekawe ile je można przechowywać, nie wiesz? bo chciałabym zapas zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem pod jego wrażeniem;) Batony robiłam dopiero pierwszy raz, nie mam więc dużego doświadczenia. Na sto procent wytrzymają około 5 dni, ale dałabym im również spokojnie tydzień. Następnym razem będę obserwowała ich wytrzymałość z dnia na dzień, a wtedy uzupełnię swoją wypowiedź;)

      Usuń
  6. Wlasnie takie batoniki, ktore nie wygladaja najlepiej sa przewaznie najzdrowsze i najsmaczniejsze:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. a czuc fasole czerwoną ?:P

    OdpowiedzUsuń

  8. Pewnie lepiej uzyc fasoli czerwonej takiej suchej i ugotowanej no nie ? W sensie ,że smak będzie napewno lepszy no i wiadomo bedzie jeszcze zdrowiej :P
    Tylko ile wtedy takiej suchej fasoli trzeba dac? 400 g ? czy 400 g ma byc ugotowanej fasoli ?
    Czy mozna zastapic karob kakaem ? Czy mozna otreby gryczane czyms zastapic ? Np mąka gryczana ,albo kasza gryczana niepaloną ?
    Jak bede robila takie cos to zrobie z zmielonym sezamem ,troche tez dam zmielonego siemienia,troche orzechow wloskich a nie ziemnych bo tych nie moge niestety :P dam jeszcze daktyle,rodzynki i zamiast pestek dyni dam migdaly zmielone ,
    Jak myslisz bedzie to dobre w smaku ? :P
    Pozdrawiam i dziękuje za przepis :)

    Baśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli używasz fasoli suchej to do batonów wystarczy Ci 400 g już ugotowanej (ja sama użyłam takiej na pół z fasolą z puszki)
      Co do zastąpienia karobu kakaem to nie widzę przeciwwskazań. Otręby możesz zastąpić każdymi innymi otrębami (np. żytnimi) albo mąką. W przepisie oryginalnym Scott użył mąki jęczmiennej i ryżowej, ja dodałam otręby gryczane, bo akurat miałam pod ręką, podobnie z mąką owsianą (którą uzyskałam po zblendowaniu zwykłych płatków z owsa). Receptura jest na tyle elastyczna, że bez problemu można żonglować składnikami w zależności od własnych potrzeb i okoliczności. Stąd u mnie orzechy ziemne, bo tanie, bo akurat miałam w kuchni, ale następnym razem wybiorę już włoskie lub laskowe.
      Myślę, że z Twoimi zmianami batony wyjdą niezwykle smaczne (szczególnie te mielone migdały działają na moją kulinarną wyobraźnie;)
      Bardzo się cieszę, że na coś przydałam;)
      Daj znać jak Ci wyszło! Uściski!

      Usuń
    2. o super :)
      Jak bede na rynku i kupię fasole to napewno je zrobie i napisze jak wyszly :)
      Najbardziej właśnie w przepisach lubie elastyczność - moge dodawać to co lubie lub to co mam a i tak wyjdzie :P
      Pozdrawiam :P:P

      Usuń
  9. ła!!! tu jest fasola! w batonie! co za genialna myśl :] i widzę, że każdego ona zafrapowała. taki baton zapakować i w drogę, w dzień poza domem..

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam przejrzałego banana :]
    Mam rowniez fasole czerwona w puszce !
    Zastanawia mnie tylko to jak takie batoniki z takiej ohydnej fasoli bedą smakowac ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fasoli nawet nie poczujesz. Najważniejsze to obsypać całość bogato bakaliami i odpowiednio dosłodzić masę według własnych upodobań;)

      Usuń
  11. Też robiłam! Niewegańskie, bo my nie wege.
    Ale inspiracje głównie czerpię z takich właśnie przepisów :)

    http://pierwszeprimo.blogspot.com/2013/03/jedz-i-biegaj-fasolinki.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Halo, bardzo ci jestem wdzięczna za zamieszczenie tych przepisów bo swoje książki rozdałam - tak, było ich 4 ;) zafascynowana osobą Scotta oraz przepisami oddawałam swój egzemplarz przyjaciołom, sama kupując sobie nowy, aż w końcu zostałam bez książki... burgery pyszne!!! :) batony energetyczne też często robię, muszę jeszcze spróbować napoju kokosowego z nasionami chia :) wrzuć coś jeszcze!!!! :) zastanawia mnie tylko skąd u Ciebie się wziął Jurek Scott - bo Jurek to nazwisko :) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Taaa, fasola i suszone figi takie ciężkie do dostania i drogie :3 Chętnie zrobię, intryguje mnie połączenie fasoli z tymi wszystkimi dobrościami

    OdpowiedzUsuń